Tak, wreszcie coś napisałam, po tylu miesiącach przerwy. To już prawie rok istnienia tego bloga, wow. Jak ten czas szybko leci. Ale wiecie co, od wiosny 2017 to czas mi szybko zleciał. Ale co u mnie, jak sobie radzę? No cóż... jest źle, jeśli chodzi o wagę. Jeśli o moją psychikę, to nadal jestem pojebana, ale nie mam tak dużo myśli samobójczych. Nadal się tnę i wgl, ale to bardziej dlatego, że jestem masochistką i jara mnie widok mojej krwi. W szkole to... sama nie wiem. Niby nikt wprost do mnie nie podchodzi i nie dokucza, ale ja wiem, że mnie obgadują. Na szczęście niedługo wakacje, a po wakacjach idę do technikum (i będę musiała się nauczyć jeździć autobusami, aaa) (tak, dziewczyna 15 lat, a nie umie posługiwać się komunikacją miejską, lol), do którego nie idą ci, których najbardziej nienawidzę, więc nie będę musiała oglądać ich parszywych mord. I ogólnie to chyba stałam się bardziej pewna siebie i szybciej wymyślam riposty. I to chyba tyle z tego, co się we mnie zmieniło. A wię
#bóldupyotakowicza xD
OdpowiedzUsuńWybacz, ale to mnie rozśmieszyło ;-; I polecam ci wybrać się na jakiś konwent. Tam na stoiskach zawsze znajdziesz pocky i to w tak różnorodnych smakach. A do tego nie za drogie - od 8-12 zł za paczkę. Osobiście jak już kupujesz to polecam ci z polewą jagodową albo o smaku matchy :3
Spoko, jak ochłonęłam i to przeczytałam to też mnie rozśmieszyło xD
Usuń