#23 Już nie wytrzymuję.

Nie daję już rady. Mam dość szkoły, mam dość życia. Najchętniej już teraz wzięłabym nóż z szuflady i się zabiła. Pewnie za niedługo nie wytrzymam i to zrobię. Nie chcę żyć, nie wytrzymuję tego wszystkiego psychicznie. Te jebane gimnazjum niszczy mi życie. Ludzie mnie tam kurwa niszczą. NIENAWIDZĘ ICH! Jak ja bym ich wszystkich zajebała, uwięziłabym ich w pułapkach z Piły, ooo tak, niech cierpią. To źli ludzie. Nieładnie się wyśmiewać z ludzi, którzy nic nie zawinili. Nie odzywają się. Bo introwertycy tak sami nie podejdą, pierwszemu trzeba zacząć rozmowę. Ale nie, najlepiej od razu założyć, że jest zjebany i obgadywać. Mam nadzieję, że będą umierać długo i boleśnie. Mam nadzieję, że pewnego pięknego dnia spalą się żywcem. Że tir przygniecie komuś kończyny. 

Jeszcze w 2014 cieszyłam się życiem. Znaczy się w pierwszej połowie. Bo później zaczęło się jebać. Cieszyłam się życiem, uważałam, że te wszystkie choroby psychiczne mnie nie dotyczą. Bo jak można wytrzymać dzień bez jedzenia, jak w ogóle można nie jeść? I jak można być aż tak smutnym, że aż potrzeba lekarza? Jak można się ciąć, przecież to boli! Nigdy bym nie pomyślała, że będę tutaj, że będę wam pisać o tym, jak mi źle, że chcę się zabić. Byłam może młoda I głupia, ale szczęśliwa. W sumie to nadal jestem młoda, ale bardziej mądra i nieszczęśliwa. Nie myślcie, że to przez mądrość. To ludzie mi to zrobili. Niektórzy mówią, że to najgorsze potwory. Tak, niektóre nastolatki to prawdziwe potwory.

Dzisiaj wieczorem coś we mnie pękło. Normalnie podczas mycia zębów zaczęłam ryczeć. Nie mogłam się opanować. Nie chcę iść jutro do szkoły, boję się. Chcę, żeby to wszystko się skończyło. Żeby oni zginęli, albo ja.

Ale jeśli zginę, to kto zajmie się moimi trzema ukochanymi kuleczkami? Kto będzie codziennie je tulił wbrew ich woli po powrocie ze szkoły, kto będzie je karmił, kto będzie pilnował, żeby nic złego im się nie stało? Cholera.

Dobra, chyba napisałam wszystko, co chciałam. Jeśli chodzi o dietę, to dzisiaj ledwo się powstrzymałam przed bułką z masłem orzechowym. A kcal zjadłam jakieś 900. Mogło być lepiej, ale przynajmniej nie przekroczyłam 1000. No to do zobaczenia.

~Vicy

Komentarze

  1. zgadzam się z tym o tych świniach w gimnazjum. mnie też męczyli. boże niech oni się palą tak wolno, tak powoli, tak bardzo długo, tak już niech to będzie na wieczność. to już nawet nie są ludzie. to już nawet nie są zwierzęta. to coś gorszego. coś gorszego. boże oni są tacy zjebani, tacy.. ahahdah niech przestaną istnieć, raz na zawsze. niech już ich nie będzie. niech umrą.
    introwertycy mają trudne życie... w sensie w szkole, potem już jakoś jest, ale szkoła to jest piekło. ale po części rozumiem "te lepsze jednostki ludzkie", które gardzą ludźmi słabymi... w sensie słabymi społecznie. takimi którzy nie potrafią rozmawiać. po prostu oni wybierają tą łatwiejszą drogę. czasami tracą tak wiele na tym... ale jakby się nad tym głębiej zastanowić to logiczne... w sumie cała ta logika jest popieprzona, w sumie natura człowieka taka jest. jest OHYDNA.
    pragnienie śmierci mi również jest bliskie... ale popatrz? poprzez pro ane w sumie dążymy do tego, więc tak jakby powoli się zabijamy... czy to dobre? na ten czas uważam, że nie... ale to nasz wybór czy chcemy umrzeć, czy nie... może egoistyczny, ale prawda jest taka że my wszyscy tacy jesteśmy (to ten ohydny aspekt człowieka).
    ludzie potrafią niszczyć. potrafią być piękni, ale są też właśnie takie obrzydliwe jednostki (niestety takie chyba przeważają), których jedynym celem jest "zniszczyć". to są bardzo smutni ludzie. bardzo smutni.
    nie zabijaj się (w sensie to twoja decyzja). żyj. żyj na przekór tym głupim chują (którzy podobno nazywają się ludźmi). żyj dla swoich kuleczek. po prostu olej świat. żyj tylko dla siebie (:
    bardzo dobrze Ci idzie z dietą ^^
    mam nadzieje że osiągniesz swój cel
    wiedz, że trzymam kciuki
    i wiedz że cie kocham <3
    (masło orzechowe... boze ostatnio przez 482842godzin patrzyłem na nie w sklepie...)
    mam nadzieję, że będzie lepiej (z własnego doświadczenia wiem, że potem jest... w sensie to taki cykl trochę. jest źle, potem dobrze, potem źle i tak w kółkooo... trzeba jakoś żyć od dobrze do dobrze, poprzez źle (; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejuu dziękuję <3 <3 <3 napełniłeś mnie taką motywacją teraz ^^ też cię kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w 7 klasie i wiem co przeżywasz, takich zjbanych nastolatków trzeba tępić. Wspieram cię duchowo żeby te szuje zd***ły

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam, znam tak bardzo... Też mam czasem ochotę to wszystko zakończyć, ale nie poddaję się. Nie poddaję się bo nie chcę dać tym szmatom satysfakcji. One mnie nie pokonają.
    Może nie jestem introwertyczką, ale coraz bardziej zamykam się w sobie. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy po prostu trafiam na takich chujów co pogadają z Tobą jeden dzień sprawią że zacznie Ci zależeć a potem co? G*wno, radź sobie sama, bo odchodzę. Sku*wesyny. A wprzecież wszystko czego chcę to dać komuś szczęście :c jestem beznadziejna
    Trzymaj się })i({

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to, gadali ze mną normalnie tylko przez kilka pierwszych dni w szkole :c

      Usuń
  5. Słońce. Gimnazjum to okres przejściowy. Mówi Ci to człowiek, który przeszedł przez piekło, którego gnębiono i wyszydzano krok po kroku. Przeżyłam. Wytrzymasz, Słońce. Celuj wysoko. Osiągnij wysokie noty i na egzaminie, i na świadectwie. Idź do najlepszej szkoły w mieście/województwie, mierz wysoko. W "wysoko" ustawionych w rankingach szkołach jest inaczej. Ludzie są przynajmniej ogarnięci, można trafić na wspaniałe osoby. Nie mówię, że w tych słabszych nie. Po prostu jest przeskok. I widzę to sama po tym, co jest teraz. Liceum to zupełnie nowy świat. Jeżeli rozsądnie wybierzesz, to czekają Cię świetne trzy lata. Nie, wszystkie problemy się nie rozwiążą. Ale będzie lepiej.
    Trzymaj się, Słońce!
    https://lisie-pieklo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Mam w planach iść do w miarę dobrej szkoły, może tam się ułoży :3

      Usuń
  6. Mam nadzieję, że jednak nic głupiego nie zrobiłaś...
    Choć gimnazjum ukończyłam prawie dziesięć lat temu, również źle wspominam ten okres. Byłam jakimś cholernym kozłem ofiarnym, zaczepki, wyzwiska i wyśmiewanie się było na porządku dziennym. Zacisnęłam zęby (choć blizny po cięciach są) i teraz sobie egzystuję w miarę normalnie. Nastoletni okres jest ciężki, wariacje hormonów itd. No ale tak było, jest i będzie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też gimnazjum ledwo przeżyłam. I bez wątpienia to ludziom z tamtego okresu zawdzięczam depresję, autoagresję i nienawiść do samej siebie.
    Ale posłuchaj mnie jako starszej koleżanki. To minie. Wiem, że to nie jest przyjemne ani proste. W której dokładnie jesteś klasie? Jeśli w 3 to wytrzymaj do końca roku. Jeśli 1 czy 2, to może porozmawiaj z rodzicami, żeby cię przepisali do innego gimnazjum? W każdym razie nie możesz się poddać. Nie możesz pokazać tym ludziom, że się ich boisz, czy że zrobili ci krzywdę. Bo to ich tylko zmotywuje, by dalej cię gnębić. Pokaż im, że jesteś ponad to! Ja np. walczę o siebie i o swoje marzenia, żeby jak kiedyś spotkam tych ludzi móc im powiedzieć: "Patrzcie skurwiele! Chcieliście mnie zniszczyć, a ja się nie dałam. I na dodatek jestem teraz wyżej niż wy. Jestem więcej warta niż wy wszyscy razem wzięci!". Udowodnij im, że są chujami i nie złamią cię byle jakimi wyzwiskami, czy przytykami, a już na pewno nie ignorancją na twoją osobę. Przecież jesteś ponad to!
    I nie można nikomu tak źle życzyć. Karma wraca, pamiętaj.
    Trzymam kciuki, żebyś znalazła w sobie siłę i wewnętrzny spokój :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 jestem w 3 klasie, jakoś wytrzymam do końca. Próbuję być silna, nie pokazuję po sobie że się boję itp.

      Usuń
  8. Mi się wszystko zawaliło w końcówce 2016. Obecnie toksyczne przyjaźnie skończyły się dla mnie po części samotnością, tnę się, i od października jestem z pro aną po 4 miesięcznej przerwie od niej.
    Moje myśli samobójcze były zaczęły być bardzo intensywne w październiku, teraz jest ciut lepiej bo zaczęłam się dogadywać z ludźmi z klasy, co nie oznacza że nie myślę o samobójstwie, przez ostatnią połowę października moja ręka nie dotknęła żyletki, ale grudzień zaczęłam z nowymi "śladami"
    Ale cieszę się że trafiłam na twojego bloga, podoba mi się tu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, super że ci się podoba ^^ cieszę się, że jest u ciebie lepiej :3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#26 wjelki pofrut

#21 Idzie coraz lepiej