#5 Mam dość



Mam już tego wszystkiego dość, najchętniej porzuciłabym wszystko i uciekła gdzieś, gdzie nikt mnie nie zna i nikt nie znajdzie... do tego znów mam ochotę się zabić. Powtarzam sobie, że będzie lepiej. Niedługo wakacje, będę miała spokój od szkoły, od tych okropnych ludzi. Za rok wyjdę z tego jebanego gimbazjum. Pójdę do technikum, tam znajdę wreszcie przyjaciół, nikt nie będzie mi dokuczał, może i piątki na koniec roku będę miała nie tylko z angielskiego, polskiego i plastyki. Ale jakiś głos we wnętrzu mnie krzyczy, że nie dam rady, jestem zbyt nieśmiała, żeby z kimkolwiek rozmawiać, zbyt głupia żeby zapamiętać cokolwiek oprócz historii wszystkich postaci z tekkena... 
No ale co z aną? Idzie mi coraz lepiej. Co prawda zjadłam wczoraj aż DWIE paczki chipsów (nie wiem co we mnie wstąpiło...) ale trochę trenowałam (walkę, jestem samoukiem) (kiedy za dużo grasz w bijatyki xD), jeździłam na rowerze i mama wysłała mnie do sklepu, poszłam na pieszo, więc trochę kalorii spaliłam. Dzisiaj na śniadanie zjadłam 2 kromki chleba tostowego, jedną cieńko posmarowałam twarogiem, złożyłam i przekroiłam na pół, tak wiecie, że niby jest więcej, hehe. Wyszło ok. 110 kcal.
Przedwczoraj w GTA V coś mnie tak ruszyło, ażeby wybrać się w magiczną przygodę do buta (czyt. Klubu ze striptizem) (Na mapie ma znaczek buta więc tak go nazywam xD).
Jak się okazało, był to bardzo rozsądny wybór. DLACZEGO?! Otóż znalazłam tam tancerkę, która wyglądała jak Ivy z Soul Calibur. Moja waifu <3 Więc tak na rozluźnienie kazałam wypić Krzesławowi (aka Franklin) trzy drinki no i wrócić do naszej nowej ulubienicy. Jako że brat był ze mną w salonie i już na sam widok klubu reagował szokiem (jeszcze jest mały, musi dorosnąć do czerpania przyjemności z oglądania wirtualnych babeczek w bieliźnie) (powiedziała 14-latka...) to nie mogłam zgodzić się na prywatny taniec. Kiedyś gdy byłam zupełnie sama w domu (no może nie sama, była jeszcze papuga) to korzystając z nieobecności rodziny włączyłam GTA i ciekawość nakazała mi zobaczyć jak wygląda prywatny taniec. Ku uciesze Stefana (aka Michaela) kobitka pokazała cycki. Ojojoj, gdyby tylko ktoś wtedy wszedł i zobaczył gołe piersi rozciągające się na 2/4 ekranu telewizora... 
Dlatego więc w obecności brata mogę co najwyżej obsypać ulubioną tancerkę pieniążkami. W przypadku tańca tylko dla mnie wszystko by wygadał. No ale mówi się trudno.

Wow, z depresyjnego biadolenia jak to mi jest okropnie ten post przeszedł do historii o klubie ze striptizem w GTA. Trochę mi weselej jak tak o tym myślę.


Ale koniec już, pora wyjść na dwór, potrenować, pobawić się z kocioczaczkiem (coraz to dziwniejsze zdrobnienia wymyślam dla kotków...) i spalić kalorie. Trzymajcie się chudo!

~Vicy

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#26 wjelki pofrut

#23 Już nie wytrzymuję.

#21 Idzie coraz lepiej